Ci, którzy zagościli w oddziale krakowskiego Muzeum Narodowego w Sukiennicach, znają zapewne siłę obrazu Władysława Podkowińskiego, który w jednych budzi zachwyt, a w innych litość czy niesmak. Naga kobieta, koń, przepaść i wielki obraz to połączenie o dużej wyrazistości, a jego dynamika oddaje wielkie emocje. Warto zobaczyć „Szał uniesień”, nie tylko w ramach obowiązkowej edukacji artystycznej czy prac nad własnym poczuciem stylu. Malowidło stanowi jeden z najciekawszych elementów najważniejszej narodowej kolekcji sztuki, wyróżniając się jednak pośród innych dzieł będących symbolicznymi przedstawieniami polskiej mitologii narodowej. Sam autor potraktował swoje dzieło z prawdziwą pasją, przecinając je nożem podczas pierwszego, warszawskiego pokazu.
Dziewiętnasty wiek, który dla dużej części Europy był genialną epoką wynalazków, przez Polaków pamiętany jest jako czas, gdy rozwijający się duch narodowy nie miał oparcia w strukturach państwowych. Kolekcja narodowej sztuki miała współtworzyć mitologiczne ramy odniesienia, które pomogłyby w konstruowaniu i utrzymywaniu polskości. Studiowanie jej dzisiaj pozwala zrozumieć słynną polską romantyczność, fantazję czy skłonność do nieracjonalnych uniesień, ale też poznać słynne wydarzenia historyczne, do których wciąż się odwołujemy. Monumentalne przedstawienie męczeństwa chrześcijan („Pochodnie Nerona” Henryka Siemiradzkiego) może być dobrym przykładem tego, jak poprzez metaforę Polacy wyobrażali sobie rolę (i los) swojego narodu w świecie. Spektakle wielkiej historii, z których wiele miało miejsce w Krakowie (na przykład hołd pruski uwieczniony przez Jana Matejkę), do dziś mogą stanowić co najmniej impuls do refleksji, a dla wielu wciąż pozostają podstawą patriotyzmu. W obrazach z Sukiennic można odnaleźć także fascynację pejzażem – wieś przez wieki była traktowana jak esencja polskości – czy przejmującą intymność portretów. Ten zbiór dawnych obrazów zawiera wiele tematów uniwersalnych oddanych w proporcji odpowiedniej dla środkowoeuropejskiego miasta, które uważane było za duchową stolicę narodu.
Najsłynniejszym obrazem, który można oglądać w Krakowie, jest portret „Dama z gronostajem” pędzla Leonarda da Vinci. Udostępniany w bardzo atrakcyjnych przestrzeniach Muzeum Książąt Czartoryskich, nieodmiennie przyciąga rzesze tych, którzy chcieliby spojrzeć w oczy tajemniczej nieznajomej. Dzieło od zawsze skłaniało do zadawania pytań, ale także wprawiało w zachwyt.
Zachwyt właśnie, będący drugą stroną potrzeby odkrywania tego, co nieznane, można łatwo odnaleźć w niezwykłych kolekcjach dokumentujących ducha renesansu. Tak zwane gabinety osobliwości, czyli zbiory rzeczy dziwacznych i nietypowych, można potraktować jako dokument pasji poznawania świata. Oglądając kolekcje wypchanych zwierząt egzotycznych, muszli o niezwykłych kształtach, minerałów o wspaniałych właściwościach czy wielu rzeczy tak zdumiewających, że do dziś trudno pojąć ich różnorodność, możemy doszukiwać się czegoś więcej niż tylko chęci gromadzenia przedmiotów i ich eksponowania (na przykład w mniej znanym Muzeum Farmacji UJ).
Współczesne muzea krakowskie są dalekie od koncentrowania się na osobliwościach, jednak wciąż pozwalają swoim odbiorcom przeżywać różne zachwyty.